
Opryszczka uprzykrzała mi życie
Jestem aktywnym biznesmanem i naprawdę nie mam czasu chorować. Dlatego od lat zażywam witaminy, suplementy diety, wzmacniacze zdrowia. Mimo to znacznie pogorszył mi się wzrok, co tłumaczyłem wielogodzinną pracą przy laptopie. Bałem się, że jakaś zaćma czy po prostu ślepota mnie dopadnie. Pojawiła się również trudna do zwalczenia opryszczka w okolicach kości żuchwowej i szyi oraz liczne, choć małe brodawki na twarzy. Oczywiście nie wiązałem ze sobą tych dwóch, dość nieznośnych i utrudniających mi życie objawów.
Ponieważ jestem otwarty na profilaktykę, zgłosiłem się na pomiar aparatem Salvia, który miał dać obraz mapy toksyn w moim organizmie. Warto dodać, że urządzenie działa na zasadzie elektroakupunktury wg Volla, co poniekąd mnie przekonało. Konsultant detoksykacji na bazie wyniku i mojej historii dolegliwości uświadomił mi, że moje ciało to śmietnik toksyn, gdzie prym wiedzie obciążona wątroba. Oczywiście poprosiłem o precyzyjne opracowanie strategii kierowanego oczyszczania, które jest już za mną. Definitywnie odstawiłem wszelkie suplementy diety, których skład w postaci rozmaitych dodatków E również wpłynął na zanieczyszczenie mnie od środka. Pozostawiłem i stosuję jedynie te, które faktycznie uzupełniają pojawiające się w organizmie braki (niedobory również zostały skontrolowane podczas wizyty u konsultanta detoksykacyjnego). W chwili obecnej jestem na piątym miesiącu metody prewencyjnej polegającej na oczyszczaniu organizmu z toksyn. Detoksykacja to co prawda proces długotrwały, ale dotychczasowe efekty przekonały mnie o skuteczności tego działania i skłaniają do wytrwałości w przyjmowaniu kropli.
Jan, lat 49